wtorek, 30 sierpnia 2016

Rozdział drugi - życie po gipsie

Wielu osobom wydaje się, że po zdjęciu gipsu odrzucasz kule i po prostu idziesz jakby nigdy nic. Ktoś w ogóle tak myśli? Nie wierzyłam w to, ale jednak. Kilka osób widząc mnie kilka dni po zdjęciu gipsu było zdziwionych, że nadal chodzę o kulach. Moi drodzy, mitem jest że po zdjęciu gipsu jesteśmy od razu piękni i zdrowi. Kto wam będzie wciskał takie kity, ten się nie zna i nigdy nie miał z tym tematem nic wspólnego. Gips to jeden etap, a to, co następuje po nim, to etap kolejny, moim zdaniem dużo trudniejszy i wymagający od osoby zainteresowanej ogromu wysiłku i pracy. No i zajmuje on mniej więcej tyle samo czasu, co sam pobyt w gipsie.
Fantastycznie było znów poczuć własną stopę na podłodze, móc ubrać wreszcie dwa buty, a kąpiel w wannie z dwiema nogami w środku - bezcenne ;-) Spanie bez gipsu to też cud, miód i orzeszki. Fantastyczna sprawa, w takich sytuacjach człowiek uczy się doceniać drobne przyjemności :-) Byłam w euforii. Nareszcie coś innego zacznie się wreszcie dziać. Nareszcie coś, na co będę miała wpływ. 
Noga wyglądała całkiem nie najgorzej jak na moje laickie oko. Oczywiście była zdrętwiała i dziwnie ją czułam, nie umiem tego wytłumaczyć. Nie mogłam praktycznie w ogóle nią ruszać, poza palcami stóp, którymi dzielnie ruszałam przez cały okres gipsu, zgodnie z zaleceniem lekarza. Krwiaki już się wreszcie wchłonęły, skóra była ok. 


Ostrzegano mnie, że skóra będzie się łuszczyła przez długie tygodnie. Jak powiedział mi Dr Google, nasz naskórek odnawia się średnio co dwa tygodnie, jest ścierany podczas samego procesu chodzenia, a także poprzez buty, ubrania, wycieranie ręcznikiem czy samo dotykanie, drapanie. I to jest zupełnie naturalny proces. W gipsie natomiast naskórek nie ma się jak złuszczać, więc narasta i narasta i potem tworzy się swego rodzaju skorupa. U mnie nie było to zjawisko jakoś bardzo widoczne. Po prostu podczas pierwszej normalnej kąpieli zrobiłam konkretny peeling, zdarłam, co było do zdarcia i tyle. Przez kilka dni jeszcze trochę się skóra łuszczyła i po temacie. 
Łydka była natomiast dużo szczuplejsza od zdrowiej ( aż 5 cm różnicy w obwodzie ), co było widoczne gołym okiem. Ale to jest do nadrobienia poprzez odbudowywanie mięśni, które zaniknęły. 


Oczywiście to proces bardzo długotrwały, ale docelowo, jak powiedzieli mi lekarze i fizjoterapeuci, powinno wszystko wrócić do równowagi, jeśli będę sumiennym pacjentem i będę się stosowała do ich zaleceń. 
No i zaczęły się rehabilitacje. Miałam wziąć ze sobą ręcznik, buty do ćwiczeń i ... szczotkę do włosów. Hmmm ok, nie pytam nawet po co :-) Faktycznie rehabilitacje okazały się bardzo bolesne, przygotowywałam się na to psychicznie od tygodni, ale aż takiego bólu się nie spodziewałam. Rozruszać zastane mięśnie i ścięgna to nie lada wyzwanie. Trzeba wykazać się dużą determinacją i wytrwałością (czego mam pod dostatkiem), cierpliwością, bo to wszystko to powolny i mozolny proces (ale cierpliwości nauczył mnie gips) oraz odpornością na ból. Ból jest nieodłączny w  procesie powrotu do sprawności i miał mi towarzyszyć jeszcze przez wiele tygodni. Jestem twarda babka i dam radę. Bo kto, jak nie ja ;-) 
Zakład fizjoterapii nazwałam pieszczotliwie salą tortur ;-) a ową szczotkę - najgorszym narzędziem tortur na świecie. Nodze trzeba dawać jak najwięcej bodźców, aby pobudzać ją do pracy i odbudowy komórek. Więc masaż szczotką miał właśnie takie zadanie. Ale o ile na zdrowej nodze odczuwasz to normalnie, to ta złamana jest dużo bardziej wrażliwa i czujesz, jakby setki igieł jeździły ci po nodze. Zaburzone jest czucie totalnie. Każdy dotyk bolał ze zwielokrotnioną siłą. Nawet strumień ciepłej wody na tej nodze czułam jak wrzątek. Spędzałam na sali tortur 2-3 godziny dziennie, do tego musiałam się nauczyć inaczej chodzić o kulach, żeby już powoli przypominać mózgowi, że chodzenie odbywa się jednak na dwóch nogach a nie na jednej. Wymagało to zmiany środka ciężkości i teraz ciężar ciała opierałam tylko na dłoniach i nadgarstkach. Oj rączki bolały baaaardzo a rano po przebudzeniu rozruszanie ich trwało dłuższą chwilę, zakwasy były okrutne a odciski powróciły ze zdwojoną mocą. Ale warto było, oj warto, efekty widziałam każdego dnia więc byłam zadowolona i motywacja nie spadała. 
Rehabilitacje to jedno, ale ćwiczenia w domu to drugie. Nie wystarczy pracować tylko kilka godzin dziennie, ale trzeba działać cały dzień, noga musi cały czas pracować, żeby efekty były lepsze. Więc w domu padałam na chwilę na łóżko, potem obiadek i znowu do dzieła. Nawet przestałam robić swoje codzienne treningi na macie, nie miałam już na to siły. Ból męczy chyba bardziej, niż cokolwiek innego, bo chodziłam bardzo zmęczona, padałam spać dużo szybciej, do tego straciłam apetyt a organizm domagał się cukru, żeby uzupełnić braki energetyczne, więc bezkarnie jadłam słodycze. 
Noga wyglądała inaczej o każdej porze dnia, rano chuda i różowa, po ćwiczeniach puchła i robiła się fioletowa albo w cętki, wieczorem jeszcze bardziej puchła. /z dnia na dzień jednak opuchlizna była coraz mniejsza, co oznaczało, że krążenie wracało do normy. 


Mieszkanie zaczęło się zapełniać coraz większą ilością sprzętu rehabilitacyjnego. Mogłabym otworzyć chyba własny zakład ;-) 


W pewnym momencie pojawiła się też pralka Frania....tak tak, dobrze czytacie, to jedno z najlepszych urządzeń leczniczych a przy okazji jedno z nielicznych nie bolesnych, a wręcz relaksujących. Wirówka, bo tak się to fachowo nazywa są doskonałym bodźcem, ale dostępne są w niewielu zakładach fizjoterapii. Ktoś podpowiedział nam więc temat z pralką, tata załatwił ją od sąsiada i tym sposobem elegancko "prałam" w niej nogę cztery razy dziennie po pół godziny. Dużo czasu w niej spędzałam, ale po intensywnych ćwiczeniach wirówka przynosiła ukojenie, więc polubiłyśmy się z Franią. 


Zmieniło się moje życie po zdjęciu gipsu. A zmiany są dobre, jeżeli przynoszą oczekiwane efekty, a tak właśnie było :-)

74 komentarze:

  1. Szanowna Pani Anito,
    czytam Pani wpisy i muszę przyznać że bardzo mnie Pani zmotywowała do dalszego działania i pracy nad sobą /nogą/. W połowie sierpnia 2017 roku miałem wypadek, diagnoza złamanie kostki bocznej z uszkodzeniem wiezowzrostu. Siedem tygodni gips i operacja w międzyczasie /śruba i blacha stabilizująca/. Od dwóch tygodni mam ortezę typu Walker. Niestety lekarz zabronił obciążać nogę, więc ćwiczę tylko resztę ciała. W przyszłym tygodniu zaczynam rehabilitację. Moja noga w pozycji pionowej wygląda tak jak u Pani na zamieszczonym zdjęciu. Teraz już wiem że przede mną jeszcze długa rechabilitacja. Dziękuję, że tak dokładnie opisała Pani swój przypadek, ponieważ dla osób w podobnej sytuacji jest motywacją do dążenia do celu, a nie poddaniu się. Życzę Pani zdrowia i wszystkiego dobrego.
    Pozdrawiam - Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszku cieszę się niezmiernie, że ktoś czyta moje przemyślenia i co więcej- są one dla kogoś pomocne i motywujące. Miód na moje uszy :-) Mi będąc w gipsie brakowało właśnie informacji i porad w sieci na ten temat, dlatego zdecydowałam się na pisanie tego bloga, aby komuś kiedyś się to przydało:-)
      Dziękuję ci za te miłe słowa. Przed tobą długa i frustrująca droga. Na pewno nie raz będziesz wyklinał i cierpiał z bólu, bo rehabilitacja jest jednak bolesna. Bądź twardy, dasz radę, nie poddawaj się a zobaczysz, że wrócisz do formy. Trzeba mieć motywację i samozaparcie. Ważne jest też oparcie w bliskich. Pomyśl też o tym, że tak trudne doświadczenie sprawi, że będziesz twardszy w przyszłości i bardziej docenisz życie i to co masz. Ja teraz zdecydowanie bardziej doceniam każdą chwilę. Wróciłam do pełni formy, ty też wrócisz :-) Oczywiście już nigdy nie będzie tak jak przed gipsem, ale ja żyję w przekonaniu że każde doświadczenie czegoś uczy i życie po gipsie jest lepsze, pełniejsze :-) Trzymam za ciebie kciuki i czekam na wieści z twoich rehabilitacji. Gdybyś potrzebował jakiejś porady to pisz śmiało :-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Witam,
    Pani Anito, jestem po konsultacji z lekarzem prowadzącym. W poniedziałek 30.10.2017 idę do szpitala na zabieg usunięcia śróby /tej długiej/. Pobyt w szpitalu jednodniowy, więc nie jest źle:) Rehabilitację zacznę dopiero 02.11.2017 czyli półtora tygodnia poźńiej niż planowałem. Martwi mnie tylko te krążenie ponieważ noga w pozycji pionowej dalej robi sie czerwona /stopa i okolice kolana/. Czy u Pani też tak to wyglądało? To tyle jeżeli chodzi o mnie. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszelkie porady i przemyślenia - Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się dobrymi wieściami. Pozbycie się kolejnej śruby to następny krok na drodze do twojej rekonwalescencji :-) Nie martw się opóźnieniem w rehabilitacji, sam ćwicz w domu w miarę możliwości. Krążeniem też się nie martw, to naturalny stan na tym etapie. Miałam dokładnie tak samo. Po tak długim czasie w unieruchomieniu potrzeba sporo czasu, zanim normalne ukrwienie i czucie powróci. Moja kostka do tej pory, mimo iż minęło już półtora roku, puchnie po większym wysiłku i boli na zmiany pogodowe. Stan po złamaniu już nigdy nie wraca do pierwotnego. Spokojnie małymi krokami wrócisz do sprawności. Na tym etapie robiłabym wirówki w wodzie z szarym mydłem i molestowała nogę szczotką do włosów w celu poprawienia krążenia. Będzie bolało jak diabli ale efekty będą widoczne. Trzymam kciuki Zbyszku :-)

      Usuń
  3. Witam,
    Pani Anito, jestem po zabiegu. Dzisiaj byłem pierwszy raz na rechabilitacji. Noga mi spuchła i troszkę boli, ale słyszałem że to normalne. Po 12 tygodniach stawiam pierwsze kroki na księżycu:) Pozdrawiam serdecznie - Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani. Kilka porad dla połamańców. jestem po złamaniu kości piszczelowej z przemieszczeniem 3m bez operacji. Po tygodniu zdjęty gips i orteza ustawiona na 30 stopni, po 6 tygodniach już na 90 stopni. noga zrasta się w ruchu, przez co noga nie jest usztywniona, nie zanikaja mięśnie. Postawa to ćwiczeni mięsnia czworogłowego oraz zimne okłady oraz rozgrzewające kąpiele= na przemian. Po 6 tygodniach noga prawie nie puchnie, nie boli i wyciskam 25 kg. jesli chodzi o schody to jak mamy 4 piętro i nie dajemy rady można wchodzić tyłem na siedząco wciągając się na rękach - sama przetestowałam. powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu trafiłaś na dobrego lekarza, bo dzięki temu, że tak krótko miałaś gips, nie zaniknęły ci mięśnie. Jedna z teorii, jakie słyszałam to taka, że szybciej kości zrastają się właśnie z ruchu, jak mówisz. Wracaj szybko do pełnej sprawności, trzymam kciuki :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. Jestem 4 tygodnie po zdjęciu gipsu. Lekarz stwierdził zespół sudecka. Miałam rehabilitacje najpierw 2 razy w tygodniu. Potem codziennie przez 2 tygodnie. Poprawiła się ruchomość stawu i wygląd stopy. Ale nadal czuje dretwienie stopy i słabsze czucie na stopie. Czy do długo będzie się utrzymywać? Jak Pani długo miała rehabilitacje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Iza czy mogłabyś się ze mną skontaktować? Napisz proszę na mojego maila niteczka83@wp.pl.
      Pozdrawiam
      Anita

      Usuń
  7. Świetny blog teraz własnie na niego trafiłam, dziś zdjęto mi gips mam złamaną kość strzałkową a dokładniej złamanie kości podudzia lewego oraz stawu skokowego, warto przeczytać te cenne rady tu zawarte ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angeliko cieszę się, że mogłaś skorzystać z mojego niezbyt miłego doświadczenia gipsowego. I jak się teraz czujesz po zdjęciu gipsu? W jakim stanie jest twoja noga? Gdybyś miała jakieś pytania to zapraszam pisz na maila niteczka83@wp.pl, może będę jeszcze w stanie coś doradzić. A tymczasem pozdrawiam i szybkiego powrotu do dawnej formy życzę :-)

      Usuń
  8. Witam czy po ściągnięciu gipsu nadal trzymałas nogę wyżej serca i czy wogole tak robiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć Aga, przepraszam za opóźnienie w odpisywaniu. Tak, trzymałam nogę wyżej bardzo długo, bo wtedy tak nie puchła i tak bardzo nie bolała. Po gipsie też tak robiłam, szczególnie po ćwiczeniach. W moim odczuciu to pomagało. A ty na jakim jesteś teraz etapie? Która kość była złamana i jak długo miałaś gips? Pozdrawiam i czekam na wieści.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za odpowiedź nogę miałam w gipsie 8 tyg. Tydz temu ściągnęli mi gips miałam złamaną prawa nogę w piszczelu któravzostała operacyjnie nastawiana, lekarz powiedział że było brzydkie złamanie i kość jeszcze się nie wypełniła tak jak powinna nie wiem co dokładnie miał na myśli ale w angli to trudno o dowiedzenie się czegokolwiek. Teraz jestem na etapie rehabilitacji mam ćwiczenia i powoli kazali obciążać nogę ale strasznie puchnie jest jeszcze czerwona i czuję że jeszcze długa droga do normalności. Twoja opowieść bardzo mi pomogła bo kapletnie nie wiedziałam czy ma tak noga wyglądać czy skóra ma tak się łuszczyc itp teraz to wszystko wiem. A czy też spałaś z nogą na poduszkach podczas rehabilitacji i czy przyjmowałaś leki przeciwzakrzepowe i jak długo?? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo to u ciebie chyba poważniejsza sprawa, niż u mnie była, skoro to piszczel. Najważniejsze to odpowiednia rehabilitacja i cierpliwość, bo jednak powrót do zdrowia trwa długo i wymaga dużego samozaparcia. Dasz radę na pewno :-) Leki przeciwzakrzepowe brałam przez cały okres gipsu czyli 10 tygodni, potem już nie. A nogę wyżej trzymałam bardzo długo, praktycznie przez cały okres rehabilitacji, bo przynosiło mi to dużą ulgę i opuchlizna po ćwiczeniach szybciej schodziła. Jeśli masz więcej pytań czy coś cię trapi, to zachęcam do kontaktu mailowego ze mną, będzie dużo wygodniej. Adres mailowy masz powyżej w komentarzach. Pozdrawiam Aga :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam a jakie cwiczenia wykonywała pani w domu bo jak wiadomo teraz wszystkie rehabilitacje sa zamkniete i jest mi ciezko przywrocic noge do sprawnosci nawet nie wiem po jakim czasie probowac na nia stawac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego, na jakim etapie jesteś teraz. Przepraszam, że tak późno odpisuję. Gdybyś jeszcze potrzebował/potrzebowała pomocy, to napisz do mnie na maila niteczka83@wp.pl. Spróbuję ci coś podpowiedzieć.
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  13. Ja wczoraj zdjęcie gipsu , śruby w palcach, stopa wczoraj zimna , dziś już ciepła i spuchla ale ból straszny, niby już każą na nią stawać ale ból straszny więc jeszcze zakładam but odciazajacy
    ..może też szwy ciągną nie wiem ,liczę ze dzis będzie lepsze niż wczoraj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze to chyba miałaś dużo poważniejsze złamanie, niż moje, skoro śruby. A jak się teraz czujesz? Jak postępy w rehabilitacjach? Odzyskałaś już czucie w nodze? Próbowałaś stawać na nią? Daj znać, jak ci idzie. Trzymam kciuki. Nie poddawaj się i walcz! To nie jest łatwa droga, ale bezcenna lekcja i walka o siebie.

      Usuń
  14. Witam,

    Bardzo Pani zazdroszczę, że ma już Pani to za sobą . Ja po 5 tygodniach zdjęłam gips (naciągnięte wiezadla i złamanie kości łódkowatej i bocznej kostki) teraz dostałam but typu Walker na około 6 tygodni . Mam powoli obciążać w nim nogę i podjąć rehabilitację. Myślałam, że po 3 tygodniach będę mogła już chodzić o własnych siłach, kuśtykając, ale sama a nie z tym wielkim ciężkim butem. Jakoś nie mam motywacji do działania patrząc ile jeszcze przede mną.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć
    I jak sytuacja teraz wygląda u ciebie? Pozwolę sobie przejść na "ty". Jak idzie obciążanie tej nogi? Widać już pierwsze efekty?
    Ja też chodziłam w tym bucie i dla mnie w ogóle nie był wygodny. Jednak chroni nogę osłabioną po gipsie i daje stabilizację przy próbach chodzenia. Długa droga przed tobą ale zmotywuj się bo walczysz teraz teraz o powrót do dawnej sprawności. A przy okazji zahartujesz się i wzmocnisz charakter. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Czekam na same dobre wieści od ciebie :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć , proces baaardzo długi,bo po 3 tygodniach od zdjęcia gipsu obciążam dopiero 30 % masy swojego ciała . Wychodziło by, że ten but zostanie ze mną jeszcze kilka dobrych tygodni :/ a Ty jak długo chodziłaś w buciku ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo długo byłam w gipsie bo aż 10 tygodni a bucik był ze mną może ze dwa tygodnie. Jakoś nie pamiętam, żeby to był długi czas, natomiast pamiętam, że był bardzo niewygodny. Każdy przypadek jest indywidualny tak naprawdę. Lepiej dłużej nosić gips czy buta, aby później wrócić do pełnej sprawności, niż za wcześnie go zdjąć i mieć do końca życia jakieś dolegliwości. Więc bądź wytrwała :-) w razie czego pisz na maila niteczka83@wp.pl
      Pozdrawiam

      Usuń
  17. Witam przyłącze się, złamałem nogę w stawie skokowym po 2 tyg musiałem szybko zdjąć gips noga mi bardzo spuchła teraz chodzę w tym bucie ale łydka jest 5 cm większa od zdrowej boję się że to zakrzepica a ból rwanie to masakra .5 sierpień mam kontrolę ciekaw jestem co powie .W bucie chodzi się w miarę dobrze musiałem pożyczyć od brata ,on kazał szybko zdjąć gips bo mówi stracił bym nogę. A jest granatową i krwiaki .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Marcinie
      Jak twoja noga teraz? Bardzo niepokojące są te twoje objawy. Opuchlizna jest raczej normalna, ale ten kolor... hmm... czy to zakrzepica, czy po prostu tak reaguje twój organizm na złamanie, tego nie wiem. Czy dobrze zrobiłeś ściągając gips tak szybko, też trudno powiedzieć. Może twój brat miał rację a może nie. Ale jeżeli lepiej się teraz czujesz, w bucie i bez gipsu, to dobrze. Trudno jest mi ci cokolwiek doradzić. Koniecznie daj znać jutro po wizycie u lekarza, bo bardzo jestem ciekawa, co i jak. Trzymam bardzo mocno za ciebie kciuki i wierzę, że szybko wrócisz do sprawności.
      Pozdrawiam i czekam na info.

      Usuń
  18. Witam, jestem Viola, czytalam wasze wpisy bo tez zlamalam kostke w wypadku 10.08.2020 w swoje 40 urodziny w wypadku motorowym. Bylo to Niemczech, tam zalozyli mi orteze i dali kule. Martwie sie ze nadal boli mnie cala stopa a najbardziej tylna czesc nad pieta. Nie mam jeszcze prawie zadnej ruchomosci i szukam pocieszenia, ze wszystko napewno wroci do tego jak bylo. Zalamalam sie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Cześć Viola :-) Przykro, że ty też dołączyłaś do naszego grona. Cieszę się, że napisałaś. Mogę ci śmiało powiedzieć, że na pewno wszystko wróci do normy. Ból i opuchlizna niestety utrzymują się długo, a ruchomość zaczniesz wypracowywać dopiero, jak się wszystko zrośnie. Do tego potrzebujesz przede wszystkim czasu, motywacji i pozytywnej postawy. To gwarancja sukcesu. Nie martw się, tylko daj nodze czas na regenerację. Trzymam kciuki i czekam na coraz lepsze wieści od ciebie :-)
    Pozdrawiam i ściskam gorąco
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  20. Cześć.
    Niestety muszę dołączyć do waszego grona - złamanie kostki bocznej. Najpierw 2 tygodnie w szynie gipsowej, potem 4 tygodnie w ortezie. Wczoraj lekarz pozwolił mi ściągnąć orteze i zacząć chodzić w opasce stabilizującej. Rehabilitację mam zacząć w przyszłym tygodniu.
    Powiedz mi proszę, ile ty byłaś na zwolnieniu po ściągnięciu ortezy/ gipsu?
    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  21. Cześć Magda
    Fatalnie, że też się połamałaś, przykro mi. Ale dobrze, że jesteś teraz we właściwym miejscu. Po ściągnięciu gipsu byłam coś ponad dwa miesiące na l4. To indywidualna sprawa u każdego, bo każdemu inaczej się zrasta i jedni szybciej, inni wolniej wracają do sprawności. Ale trzeba jednak czasu i cierpliwości. Wracaj szybko do zdrowia, nie poddawaj się i pisz, gdybyś czegokolwiek potrzebowała.
    Pozdrawiam
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  22. Cześć Anitko. Też ucierpiałem w wypadku w pracy 19.11 2020 . Moje uszkodzenia to Piszczek kość strzalkowa z lekkim odlamem kostki bez operacji noga w gips do kolana to co inni wyżej piszą czyli łuszczaca się skóra z palców lewej nogi tu akurat jeśli chodzi o skórę to myślimy m misce i delikatne pozbycie się go A potem maść z mocznikiem. Jeśli chodzi o moje odczucie to nie czuję bulu jedynie czasami pomagały mi cwiczenia palców i unoszenie samej nogi po około 3tygidniach malowanie w powietrzu nogą oczywiście noga mi drentwiala i słabe czucie i każdy dotyk raźił teraz już tak nie, samą wizytę u ortopedy mam za 2dni z rzeczy które tak mi doskwieraja to lekkie drentwienie małego palca ale starałem się masować palce i pomagać nimi ruszać i ruszam swobodnie. Wcześniej pracowałem fizycznie i mam nadzieję że dam radę i mi zdają gips i że dostanę jakieś zalecenia z pewnością się podzielę z Tobą tą informacją. Co nas nie zabije to nas wzmocni .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. I jak twoje postępy i wrażenia po wizycie u ortopedy? Masz bardzo dobre podejście do tematu więc na pewno dasz radę i szybko wrócisz do formy i do pracy. Ale daj sobie i swojej nodze czas, to jednak proces i wcale nie krótkotrwały niestety. Czekam na kolejne dobre wieści i pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
    2. Cześć Anitko zapomniałem napisać mam na imię Irek działam po trochu codziennie i jest coraz lepiej zginam ile mogę i w miarę Masuje mięśnie z tyłu nogi dziś zamówiłem gumy oporowe z uchwytami noga jakoś nie specjalnie boli dużo w życiu przeszedłem ale to to masakra po twoim zdieciu nogi widziałem że strasznie była sina moja nie,od Poniedziałku na rehabilitacje mam nadzieje że tam mnie leczą Plus ćwiczenia, ciekawe po jakim czasie zacznę chodzić strasznie chcę zacząć już wychodzić z domu A schody które codzienne mam do pokonania masakra A ortopeda nawet nie wspomniał o ortezie gdy to zapytałem łatwiej by było pisać przez Facebook . Życzę wszystkim szybkich powrotów do zdrowia i sprawnosci

      Usuń
    3. Hej Irek i jak efekty rehabilitacji? Jesteś w stanie już co nieco chodzić? A jak praca z gumami oporowymi? W razie czego pisz na mojego maila, podawałam powyżej w komentarzach.
      Pozdrowionka
      Anita

      Usuń
  23. Witam kochani.. Pierwszy raz w życiu mam coś w gipsie..złamana kostka boczna l.noga.cale szczęście bez przemieszczania. 4tyg miałam gips ale na moja prośbę lekarz zmienił mi na ortezę... Sama nie wiem co gorsze.. Do 6 tyg zostało mi jeszcze 11dni i będzie kontrol czy się kostka zarosła... Ja też zaliczam się do tych osób które myślały że po zdjęciu gipsu wyjdę sobie od lekarza jakby nic się nie stało.... Ooooo ja głupia i naiwna.Uświadomiliscie mnie kochani co mnie czeka.Dziekuje za Wasze wpisy... Współczuję każdemu kto musiał się z tym wszystkim borykać.. Mam pytanie Anito czy podczas rehabilitacji i powrotu do normalności brałaś tabletki przeciwbólowe i czy stosowałaś jakieś maści na te miejce po złamaniu..?czy rehabilitacji się należy z NFZ czy samemu trzeba szukać prywatnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rehabilitacja będzie po zdjęciu rtg jak bedzie ok to da skierowanie w moim przypadku jestem po paru dniach od zdjęcia owego gipsu ja obecnie mocze noge w soli jak najczęściej i szare mydło nie biorę tabletek noge mam opuchnienta Ale trenuje parę dni tak mi lekarz kazał ruszać masować zginąć palce i masuje na wałeczku bo mam niby nie obćiążac ale jest coraz lepiej nie mogę jeszcze postawić całej stopy na ziemi ale po masazach jest lepiej

      Usuń
    2. Cześć Gabi
      Przykro mi, że spotkało cię to co mnie i innych tu piszących. Ciekawe doświadczenie nie? Zmieniają się wtedy wartości. Na pocieszenie ci powiem, że niedługo wrócisz do formy a jak szybko, zależy tylko od ciebie i twojej wytrwałości.
      Nie stosowałam żadnych maści ani tabletek przeciwbólowych, mam dosyć wysoki próg odporności na ból więc nie miałam takiej potrzeby. Ale jeśli zmagasz się z dużym bólem to bierz, na pewno będzie ci lżej i ułatwi rehabilitacje. Rehabilitacja jak najbardziej należy ci się na NFZ. Przy najbliższej wizycie u lekarza poproś o skierowanie. Największy problem to niestety bardzo długi czas oczekiwania, dlatego często ludzie biorą prywatnie zabiegi. Trzymam kciuki, oby wszystko poszło sprawnie u ciebie.
      Pozdrawiam i czekam na kolejne wieści

      Usuń
    3. Cześć o co chodzi z ta noga po złamaniu i moczenie w wodzie z solą? Co to daje?

      Usuń
    4. Nie mam pojęcia tak mi lekarz kazał teraz mam gumy oporowe i pół kóle sensoryczne coraz więcej sprzętu do rehabilitacji. Pozdrawiam irek

      Usuń
    5. Ale nie ćwiczenia gumami robisz? Przyznam się ,że dziś zamówiłam gumy do ćwiczeń ale nie wiem ci robić żeby się nie popsuć🤣

      Usuń
    6. Droga olu pisz na mojego emaila irekkosa@₩p.pl mogę podać numer i pogadać albo poprzez fb . Owszem ćwiczę efekty są coraz lepsze wolę rozmowę przez tel mogę podpowiedzieć mi też nie jest łatwo oj nie

      Usuń
  24. Witam, cieszę się że znalazłam przypadkowo twojego bloga. Czytałam go wraz z komentarzami z przerwami na płacz😭😭
    1 ego grudnia zeszłego roku spadłam w bezwladnie z dużej wysokości i złamałam dwie piety. Wypadek w pracy miesiąc po jej rozpoczęciu.
    Jedna pięta roztrzaskała się jak porcelana, przeszłam operację i mam w niej 8 śrub i platynę. Po kilku dniach lekarz zdecydował ze z jednej nogi ściągną mi gips, niestety po prawie 2 miesiącach nie mogę na nią stawać bo pięta się nie zrosła. Zresztą nawet nie ma takiej możliwości bo gdy mocniej nacisnę na piętę to jest silny ból tak jakby prądy mi przez stopę przechodziły.
    Nie mogłam się doczekać ściągnięcia gipsu aż w końcu nastąpił ten dzień (wcześniej 3 krotnie miałam ściągany gips w celu ustawienia stopy do 90 stopni).

    Dzień na który czekałam okazał się dniem koszmaru
    Nigdy w życiu nie czułam takiego bólu

    W gipsie było źle ale noga była bezpieczna, mogłam kontrolować ruchy.

    Bez problemu poruszałam się na wózku inwalidzkim,Noga bolała ale był czas kiedy zapominałam o bólu.
    A teraz po ściągnięciu gipsu to coś strasznego.
    Oczywiście złuszczona skóra na nodze, ale coś okropnego pod stopą🤦‍♀️

    Wcześniej bolała mnie stopa, pięta a teraz boli mnie od biodra, Noga leży na kości bo mięśnie kompletnie zanikły a to jest straszny ból. Każda zmiana pozycji nogi to lada wyzwanie.

    Boję się wstawać z łóżka bo każde delikatne uderzenie w palce przeszywa cała moje stopę bólem tak jak napisałaś jak klojace igly.

    Wczoraj posmarowałam nogę żywokostem, zrobiłam delikatny masaż nogi a dziś stopa spuchnięta.

    Myślałam że coś jest nie tak, że ból po ściągnięciu gipsu to coś
    nienormalnego. Kompletnie się załamałam, bo nie widzę szansy powrotu do normalności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Aniu, cieszę się, że napisałaś. Czytając twoją historię stwierdziłam, że moje złamanie to był pikuś. Naprawdę mi przykro, że spotkała cię tak straszna historia i cierpisz teraz takie bóle. Nawet nie wiem co ci mam powiedzieć, doradzić bo pięty to jednak inna bajka niż kostka. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki to musi być ból przy próbie stawania.
      Najważniejsze to nie załamuj się i uwierz, że wrócisz do dawnego życia i dawnej sprawności. Będziesz na to potrzebowała po prostu więcej czasu, niż np. ja ale spokojnie jesteś w stanie to zrobić. Pozytywne nastawienie to jest podstawa rehabilitacji. MUSISZ!!! więc uwierzyć, że to się uda. Jak się teraz czujesz? Napisz do mnie na maila niteczka83@wp.pl proszę. Trzymam mocno kciuki za zmianę twojego nastawienia i za powrót do zdrowia!!!

      Usuń
  25. Witam. Przypadkiem trafiłam na Twojego bloga. Fajnie się czyta. I współczuję wszystkim złamań.

    Ja zlamalam nogę 20 grudnia 2020. Spadlam niefortunnie że schodów. Do szpitala pojechałam tego samego dnia (mąż mnie zmusił bo ja stwierdziłam że posmaruje kremem i minie bo tylko skrecilam ehhhh)
    Założyli mi gips odrazu złamanie kości bocznej. Po 10 dniach ponowna wizyta szczęście przeswietleniu bez przemieszczenia.tyle dobrze.
    26 stycznia zdjęłam gips. Lekarz hmmm nie powalił mnie na kolana. Dodam że niestety nie zrosla mi się kość. Lekarz kazał nie nadwyrezac nogi ale chodzić.hmmm
    O orteze musiałam się upomnieć sama (powiedział może Pani sobie jakąś kupic )to upomniakam się o refundowana mulyslal chyba że nie mam o tym pojęcia. Pytam o rehabilitację ani nie potrzeba ale w związku z moim tonem maaaalo zadowolonym wypisal mi skierowanie do poradni rehabilitacyjnej.
    I tyle było by jeśli chodzi o lekarza w poradni ortopedycznej w szpitalu.
    Wczoraj poszłam prywatnie na rehabilitację. Pan Symasowal mi lekko jak mówił nogę ale bolało że hoho. Pokazał jak chodzić i obciążać nogę w 20-30 procentach. Pokazał mi jak ćwiczyć co robić i nauczył mnie wchodzić i schodzić po schodach.

    Orteza mam taką którą pasuje do butów niestety stope mam spuchnieta jeszcze.
    Rehabilitant powiedział ,że kości zrastają się podczas ruszania obciążenia bo kości nóg lubią ciężar.
    Powiedzcie mi jak długo zajmie mi powrót do normalności ( dzueci szkola przedszkole ktoś musi je zawozic A jest ciezko)nie mówię tu o bieganiu nie. Ale właśnie po jakim czasie uda mi siewsiasc za kierownice😭

    OdpowiedzUsuń
  26. Cześć Olu, cieszę się, że trafiłaś na mojego bloga. Pisałam go, by wyrzucić z siebie frustracje podczas złamania. I bardzo mi to wtedy pomogło. A okazuje się, że przydaje się też on innym, co bardzo mnie cieszy. Przykro mi, że dołączyłaś do naszego grona połamańców. Dobrze, że umiesz zawalczyć o swoje i nie dałaś się spławić lekarzom. Jak teraz się czujesz?
    Myślę, że u mnie powrót do normalności zajął około dwa miesiące. Ale kompletnie nie mogę sobie przypomnieć po jakim czasie usiadłam za kierownicą. Każdy organizm inaczej się regeneruje, ale myślę, że to kwestia kilku tygodni. I faktycznie kość zrasta się podczas obciążania dużo lepiej, co potwierdzam na swoim przypadku. Podziwiam, jak ogarniasz dzieci z gipsem, bo i bez tego ogarnąć je nie jest lekko ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro idę do lekarza. Pozaświadczenie o zakończeniu leczenia. Mammozliwosc pracy zdalnie więc skorzystam z tego.
      Co do nogi boli mniej i już ma kształt mojej stopy. Kolor jeszcze się różni i dotyk skóry w miejscu po gipsie.
      Poruszam się o kulach ale jestem stanie chodzić bez powoli unikając ponieważ,nie stawiam całego ciężaru na prawa nogę( Żeby nie zrobić sobie krzywdy).
      Z dziećmi Anito jakoś daje rade,bardziej się sofzuwlne zrobiły łobuzy.wiadomo szkoła przedszkole to najciezej ogarnąć żeby ich odstawić.

      Usuń
    2. No i jak teraz Ola? Możesz już normalnie funkcjonować? Stajesz normalnie? Chodzisz? Jeździsz autem? Udało się to ogarnąć?
      Pozdrawiam
      Anita

      Usuń
    3. Dzień dobry. Po jakim czasie doszła Pani do pewnej sprawności ? Ciekawi mnie to bo jestem 2 tygodnie po zdjęciu gipsu ,też mi się do końca nie zrosła kostka , lekarz kazał stopniowo obciążać nogę. Sylwia

      Usuń
    4. Witam
      To chyba były dwa miesiące, po których mogłam już nawet biegać. Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji każdego ale myślę, że po miesiącu będzie już ogromny postęp i w miarę normalne życie. Powodzenia 👍💪

      Usuń
  27. Witam wszystkich minęły mi 10 dni rehabilitacji na nogę nie mogłem stawać bo takie było zalecenie staw skokowy myślę że rusza się już dobrze ból jako taki chyba brak jedyne co to ukłócia od strony kosci strzalkowej A od strony wewnętrznej jeszcze widoczny siniak który robi się żółty wizytę u ortopedy mam 24luty oczywiście że zdjęciem i moje pytanie brzmi co dalej czy pozwoli mi stawać obciążać lekarz nogę A ćwiczenia wykonuję w domu i pytanie brzmi co będzie dalej pozdrawiam irek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Irku i jak sytuacja po wizycie u ortopedy? Możesz już obciążać nogę? Zapisał ci jeszcze rehabilitacje? Czekam na wieści.
      Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale ostatnio dzieci zajmują cały mój czas.
      Pozdrawiam
      Anita

      Usuń
  28. Droga Anitko nie stety dalej mam rehabilitacje drobne kłućia w kostce czasami i zakaz obciążania nogi tylko słowa by ten stan jaki jest się utrzymał oraz cwiczenia bierne aż mi smutno😐

    OdpowiedzUsuń
  29. Owszem Anitko idzie do przodu lecz na rehabilitacjach nie pomagają mogę stanąć na nogę coś zaczynam chodzić bardziej kusztykac boli mnie jeszcze od palców w kostkę chyba ścięgna bolą nie wiem co robić jak ćwiczyć jak radzić sobie z miesniami co robić by przenieść ciężar na tą nogę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Irku i jak tam? Wróciłeś już do sprawności? Jak teraz noga po czasie?
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. No nie stety prawie chodzę już tako jako przepisalem się do innego lekarza problem mam ze zgieciem grzbietowym i praw dopodobnie będzie zabieg artroskopii stawu . Coś już chodzę powoli codziennie koło domku oczywiście bez kól . Prawdopodobnie usuną mi zrosty bo po schodach mi się ciezko schodzi ale lekarz powiedział że się zrosło jest delikatny jakiś odchył ale powiedzial ze to co było a co jest to niech tak zostanie jesli ta rehabilitacja mi nic teraz nie da to usuna mi konflikt artroskopowo ale chodzę coraz wiecej nie idealnie ale coś chodzę trochę pobolewa ale nie tak jak było

      Usuń
  30. Dzień dobry !!! Ja też przez przypadek trafiłam na Pani bloga szukając informacji jak szybko dojdę do sprawności po moim urazie. 30 kwietnia złamanie dwukostkowe, 4 maja zabieg zespolenia: blaszka i dwie śruby. W dniu dzisiejszym tj. 15 czerwca usłyszałam od Pana doktora że mogę zacząć obciążać nogę do granicy bólu, a jutro pierwsza wizyta u fizjoterapeuty. Jestem przerażona. Pani blog uświadomił mnie z czym teraz będę się mierzyć. Jestem przerażona, tym bólem który będzie mi towarzyszył. Pozdrawiam połamańców i życzę dużo zdrowia i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze, naprawdę. I mówię to z pełną świadomością. Po latach będzie to pani wspominać jako lekcję od życia. A tymczasem nie ma się co przerażać, tylko zacisnąć zęby i do roboty 👍😁🤩Nie będzie lekko ale na pewno da pani radę. Trzeba czasu i cierpliwości i znów będzie pani śmigać, jak dawniej. Trzymam mocno kciuki 💪

      Usuń
  31. Witam serdecznie czy jest tu ktoś może po ostrym skręceniu stawu skokowego ?
    W lipcu zdjęto gips, rehabilitacja i fizjo.
    Z dwóch kul przejście na jedna.
    Obecnie bez kul ale chodzę powoli, kuśtykam i ból jeszcze się utrzymuje. Noga puchnie w kostce po obciążeniu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Witam serdecznie
    Mówiąc krótko, złamałam mogę - przednią część kości piętowej. Była w ortezie przez równy miesiąc. Teraz mogę już zdejmować buta. Noga spuchnięta i fioletiwa. Ruszam palcami, trochę zginął podeszwowo i grzbietowo. Biorę cyclo 3 for i smaruje arcalenem oraz żelem z arniki i kasztanowca. Od jutra idę na rehabilitację. Dzisiaj jest 13 lutego, wizyta kolejna 6 marca. Powiedz Aniu, jak długo u Ciebie trwała rehabilitacja. Po jakim czasie stanęłaś na nogę bez kul. Położę już stopę na podłodze i delikatnie, bardzo delikatnie docisnę. Boje się spróbować bardziej... Czy półtora miesiąca rehabilitacji da radę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć
      Współczuję i jednocześnie trzymam kciuki. Z tego co opisujesz, to noga taka, jak powinna być w tym stanie. Czas rehabilitacji i powrotu do zdrowia zakeży indywidualnie od fizjologii każdego. Ale moim zdaniem półtora miesiąca da radę na pozbycie się kul ale na powrót do pełnej sprawności potrzeba jednak nieco więcej czasu. Dasz radę na bank, nastaw się pozytywnie i walcz dzielnie. Bo tu potrzeba czasu i twojej determinacji a będzie jak dawniej 👍😁💪

      Usuń
  33. Dziekuję za odpowiedź. Walczę codziennie, niestety w wieku sferach... Musi być dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  34. Chodzę, już bez kul...🙂 Oczywiście kuleję ale daje radę. Mam duży problem ze schodzeniem po schodach. Wchodzenie idzie mi sprawnie. Przy schodzeniu nie potrafię dobrze pracować w stawie skokowym. Ruchomość: zgięcie podeszwowe i grzbietowe mam w jakiś 60%. Przy oderwaniu stopy (która była złamana) boli... Przy dłuższych trasach, pójście na zakupy kostka puchnie. Dwa tygodnie zabiegów (wirówka, pole magnetyczne, jonoforeza i ultradźwięki już za mną. Teraz została praca w domu. Roluje mogę na butelce, pracuje podeszwa przy taśmie oporowej, masuje, toczę nogą gumową piłkę...
    Co jeszcze mogę robić w warunkach domowych? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Super, gratulacje :-) Bardzo szybko ci poszło, oby tak dalej. Noga powoli będzie wracała do formy a ruchomość stawu sukcesywnie się zwiększała, jeśli nadal będziesz tak ćwiczył, jak do tej pory. Schody są chyba jednym z trudniejszych elementów. Pamiętam, że mi fizjo poleciła, żeby właśnie jak najwięcej trenować na schodach i na bieżni, stopniowo zwiększając kąt nachylenia. Możesz zamiast bieżni wchodzić na jakieś niewielkie wzniesienia a potem szukać coraz większych pagórków. Na rehabilitacjach moja fizjo robiła mi też takie tory przeszkód, które bez problemu możesz zrobić sobie w domu. Poukładać jakieś poduszki, berety do ćwiczeń (tzw. poduszki sensoryczne), cokolwiek ci jeszcze przyjdzie do głowy, po to by właśnie noga uczyła się odnajdywać na nowo na nierównym terenie, co bardzo zwiększa ruchomość stawów. Polecam też spacery po lesie, gdzie takich naturalnych nierówności masz mnóstwo i masz tam dwa w jednym-trening dla nogi i relaks dla umysłu :-) Powodzenia i czekam na dalsze twoje sukcesy

    OdpowiedzUsuń
  36. Dzień dobry.Super blog.Pani Anito dobrze,że Pani pisze o swoim złamaniu i rehabilitacji.Lekarze tak niewiele mówią. Ja mam złamaną 5 kość srodstopia,w gipsie 9 tygodni i bwz zrostu.Teraz czekam na wizytę ,nie wiem co powie lekarz,mam nadzieję że pozwoli na obciazanie nogi .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Dziękuję za te słowa. Cieszę się, że ktoś korzysta z moich wypocin. Też miałam wrażenie, że lekarze mówią mało i brakowało mi tej wiedzy. Najważniejsze jednak to trafić na dobrego fizjoterapeutę. To nieocenione skarbnice wiedzy i doświadczenia w temacie.
      I co powiedział lekarz? Można już obciążać nogę czy jeszcze nie? Mój zrost też przebiegał powoli. Myślę, że to kwestie genetyczne. U jednych przebiega to wolniej a u drugich szybciej. Najważniejsze to pozytywne nastawienie i wola walki. Czekam na dalsze wieści i życzę powodzenia.

      Usuń
  37. Dzień dobry, bardzo się cieszę, że trafiłam na tego bloga. 8 czerwca, podczas jazdy na rowerze, złamałam kość piszczelową. Przez 2 tygodnie miałam nogę w gipsie, a kolejne 5 w ortezie. Bardzo czekałam na pozbycie się ortezy, licząc, że po 2-3 tygodniach będę już chodzić. Wizyta u lekarza całkowicie mnie dobiła: 7 tygodni chodzenia o kulach. Sekretarka w szkole, w której pracuję (znawczyni :-D), na wieść o tym, że lekarz przedłużył mi L4 stwierdziła, że powinnam zmienić lekarza. Podłamałam się jeszcze bardziej, myśląc, że mój lekarz bezsensownie przedłuża leczenie. Po przeczytaniu zamieszczonych tutaj wpisów czuję, że nie jestem sama w mojej niedoli. Dziękuję. Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  38. Witam. Czy to ze zlamana noga jest zaczerwieniona to normalne ? Miesiac temu zlamalem staw skokowy. Dzis wyciagnalem z gipsu i stopa jest miejscami zaczerwieniona. A gdy jest w dole to cala robi sie sina. Noge teraz mam w ortezie. Od poczatku nikt mnie nie poinformowal ze zlamana konczyne dolna trzeba trzymac wyzej niz kolano a kolano ma byc wyzej niz miednica. Od pocztaku zlamania bylem u 3 ortopedow ale zaden z nich nie udzielil mi takiej informacji.

    OdpowiedzUsuń
  39. Cześć fantomas
    Tak zaczerwienienie, sinienie, mrowienie, puchnięcie czy też drętwienie nogi po zdjęciu gipsu jest normalne. Niestety utrzymuje się to przez dłuższy czas, szczególnie po wysiłku fizycznym.
    Szkoda, że nie trafiłeś na kompetentnych lekarzy, ale niestety często taka jest właśnie nasza służba zdrowia. Choć trafiają się jeszcze na szczęście lekarze z powołania i chwała im za to.
    Generalnie musisz być twardy i nie tracić motywacji, bo powrót do sprawności to długa droga i jakże cenna lekcja życia.
    Trzymam za ciebie kciuki i życzę powodzenia. Gdybyś czegoś potrzebował to pisz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Hej

    Jestem świeżo po awulsyjnym złamaniu V kości śródstopia - bez przemieszczenia. Gips na 6 tygodni i codziennie zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch. Wczoraj gips został zdjęty, ciężko było stanąć na stopie i w ogóle ją wyczuć. Dochodził też do tego dyskomfort psychiczny, po prostu strach przed pełnym obciążeniem kończyny. Przy pełnym obciążeniu noga boli, ale raczej nie w miejscu złamania tylko na podeszwie, od pięty i kostki, rwący ból. Wykonuje sam jakieś ćwiczenia w domu, z poradników z internetu. Mam nadzieję, że po kilku dniach ból minie. Pozdrawiam i życzę zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  41. Hej
    Teraz będzie już tylko lepiej, ale musisz uzbroić się w cierpliwość i dużą ilość motywacji :-) Staraj się na początku nie obciążać od razu całej stopy ale stopniowo. Noga musi się od nowa nauczyć chodzić. Wszystko powoli. Będzie bolało ale będzie to ból konstruktywny. Pisz gdybyś miał jakieś pytania czy wątpliwości i powodzenia.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  42. Cieszę się że tu trafiłam bo ja jestem załamana :( złamana kość piętowa, 6 tygodni w ortezie, kolejne 6 tygodni przedłużone l4, pięta boli, dziwne czucie, opuchnięta nie jest aż tka bardzo ale w pozycji leżącej kolor normalny ale wystarczy że opuszczę i robi się cała fioletowa... z chodzeniem bardzo ciężko, mam obciążać 15%, ale boli nawet 1%... już lepiej mi było w ortezie, bo mam dość ... konsultacja u fizjo dopiero za tydzień. Cwiczę w domu z gumami oporowymi, robię masaże wg filmików, mam też domowy masażer wirowy, to tyle co mogę działać póki co... Przygotowywałam się do półmaratonu a teraz prawdę mówiąc tracę nadzieję że kiedykolwiek wrócę do sprawności. :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć
      Cieszę się, że się wyżaliłaś, bo to jest trudna sytuacja i trzeba jakoś dać ujście swoim emocjom. A tych jest mnóstwo w twoim stanie. Miałam dokładnie tak samo i też myślałam, że świat się dla mnie zawalił. Też biegałam i uprawiałam całą masę sportów i myślałam, że koniec z tym. Ale wróciłam do sprawności i ty też wrócisz, zobaczysz. Musisz tylko nastawić się pozytywnie i przygotować na naprawdę długą rehabilitację. Powrót do sprawności trwa bardzo długo, dłużej niż pobyt w gipsie czy ortezie, a o tym nikt nigdzie nie pisze i nie mówi. To naprawdę ciężka praca ale i lekcja pokory a po wszystkim docenisz zdrowie duuuużo bardziej. Rób wszystko małymi krokami, powoli do przodu, tu nic nie przyspieszysz. Po prostu to musi tak wyglądać, boleć, puchąć itd. Tak przebiega ten proces. I najważniejsze-nie odpuszczaj ani na chwilę, nawet w momentach zwątpienia. Nich moc będzie z tobą.
      Pisz do mnie kiedy tylko będziesz tego potrzebowała.
      Pozdrawiam
      Anita

      Usuń
    2. Cześć. Jak sytuacja u Pani?? Kiedy nastąpiła poprawa ? Mam podobny problem. Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  43. Witam kochana💓 ja już 3 tydzień w gipsie.
    Złamanie kostki bocznej wraz z kością podudzia.
    U mnie 2 tygodnie gipsu klasycznego, teraz syntetyczny.
    Niestety zmieniany 2 razy : 1 raz gdy stopa została zagipsowana w pozycji "spoczynku" (teraz już bardziej pod kątem 90 stopni)a 2-gi gdy gips okazał się za ciasny, co skończyło się ogromną opuchlizną, drętwieniem i rozcinaniem gipsu w nocy🤕od 3 dni mam nowy gips, co prawda równie ciasny, ale nie drętwieje już noga....mimo wszystko czuję obawy...co mnie martwi to dziwne, nieprzyjemne odczucie na podeszwie chorej stopy.
    Część niej wystaje z gipsu, gdy dotykam jej od spodu to tak jakbym wbijała tam igły....mocne kłucie.
    Lekarz kazał trzymać nogę w gipsie jeszcze 4 tygodnie.
    Życzę wszystkim dużo wytrwałości i spokoju❤️

    OdpowiedzUsuń
  44. Część. Ja również mam zmagają kostkę boczna. U mnie sytuacja troche sie przeciągnęła ponieważ na rentgenie nie było widać złamania tylko na rezonansie w związku z czym but ortopedyczny typu Wolker dostałam dopiero po 4 tyg. Teraz mija już 6 tydzień od założenia buta ( łącznie 9 tydzień od zlamania) Moja stopa ma dokładnie takie sam kolor jak u Ciebie czyli czerwono bordowa. Jak mam nogę w górze to kolornjest nirmlany. Jak zaczynam chodzić to zaraz jest czerwon. Dlatego moje pytanie jak dlugo u Ciebie trwał taki stan że stopa miala rozne kolory? Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń